Wiersze z zeszytu z różowym krwawnikiem /20/
dziwny czas
dziwny czas
dziwni ludzie
dziwne to miejsce
przeszklone na wylot
dziwna pora roku
niby jesień
a nie jesień
i te słowa jakieś dziwne
aksamitne
z głębi serca
blue velvet
red velvet
sweet velvet
Katia, 23.10. 2011r
xxx
Poza rzeczywistością
z Witkacym poza rzeczywistością
z Zelandem po rosyjsku
z Jungiem po germańsku
z Freudem po niemiecku
z Evą łamaną angielszczyzną
z Mircze po rumuńsku
z Clarissą Pinkolą językiem starej baśni
z Albertem po francusku
ze Stedem się zobaczy
w Bośni i Hercegowinie
pod wodospadami ognia
przy zbutwiałym mostku
moje oczy żarzą się tęsknotą
wyczulone na każdy szmer
pustyni pełnej życia
Katia, 29.11.2011
Mona Lisa z poddasza
Mona Lisa z poddasza
z akacjową gracją
rozdaje uśmiechy
na prawo i lewo
przeskakuje po dwa stopnie
gdy słyszy pukanie
lecz to tylko bicie jej serca
budzi się cała w słowach
lecz to tylko jej myśli
oderwane od głowy
co bardziej soczyste
wydziobały szpaki
Katia, 02.08.2011
Wietrzna piosenka
nie złoszczę się na wiatr
co mi spokój skradł
bo wiem że przywieje mi
wieści z dalekich krain
sypnie w oczy piaskiem z pustyni
z jeszcze ciepłym śladem
marokańskiej księżniczki
orzeźwi kroplą wody z Morza Martwego
przywieje zapach przypraw
z targu pod gołą chmurą
i kurz z zaułków Saragossy
wspomnienie poszarpanych skał
chcących powstrzymać samobójców
uśmiech pisarza znad porannej kawy
który wcale się spać nie kładł
bo mu się nie chciało
taki wiatr jak ten…
szarpie mnie za myśli
i hartuje wolę
a kiedyś…
posądzałam go o wścibstwo
Katia, 04.03.2012
JESTEM GÓRĄ CZY RZEKĄ?
będąc rzeką oczekuję przepływu
będąc górą czekam na wschód słońca
będąc rzeką topię księżyc
jestem w ciągłym ruchu
będąc górą czekam aż do mnie przyjdziesz
będąc rzeką nie zaznam spokoju
jako góra mam go nader dużo
będąc rzeką zsyłam się na tułaczkę
będąc górą mam spokojną przystań
będąc rzeką tonę w morzu
będąc górą przyciągam twój wzrok
będąc rzeką płynę pod prąd
Katia 10.03.2012r
Po drugiej stronie płaczu
po drugiej stronie płaczu
jest ciche zapatrzenie
w twoją duszę
w moją duszę
odbicie mojej duszy
po drugiej stronie uśmiechu
jest tęsknota
za nieznanym
po drugiej stronie lustra
jestem ja
Katia, 05.03.2012
xxx
bezbrzeżny smutek
przesącza się przez moje serce
jak trujący sok
z bielunia dziędzierzawy
kiedyś będzie tak
że każda rzecz
znajdzie swoje miejsce
Katia, 13.03.2012
zapalam światło
zapalam światło
w nie swoim domu
otwieram okno
z widokiem na bezkres
twarz
zbyt długo skrywaną
pod maską oczekiwań
wystawiam na działanie żywiołów
promienie słońca wygładzą jej blizny
wiatr wysmaga niezłomność
deszcz zmyje resztki zmartwień
a motyl modraczek zamacha
na odchodne
Katia, 25.03.2012
wiersz dla mojego męża /choć może przeczytać go i cudzy/
lubię przesiadywać na brzegu ogniska
wpatrywać się w iskrzące szczapy
pod naporem nocy
lubię gdy ptak przegoni swym skrzydłem
dym gryzący w oczy
lubię też taplać się w błocie
jak za dawnych czasów
gdy dnia starczało na plany i marzenia
i huśtać się lubię
na pajęczej nici
ale tak żebyś widział
te moje popisy
Katia, 25.03.2012r
xxx
wygarniam popiół
z mych myśli
rozsiewam na poletku
należącym do nikogo
użyźniam jałowy grunt
po co?
dla kogo?
nie wiem
czy musi być
po coś
i dla kogoś
Katia, 04.04.2012
medytacja róży- dla Asi
róża wyszeptała mi
odchodząc w zachwycie
spójrz najbliżej siebie
tu jest twoje życie !
z pokorą
schyliła swą więdnącą głowę
od nadmiaru wspomnień
ja odchodzę – ty zostajesz
nie zapomnij o mnie !
Katia,08.04.2012
gumka- myszka
pakuję się w ten dzień
jak gumka- myszka do piórnika
w towarzystwie wyniosłego cyrkla
i wariatki- strugaczki żyletki
Katia, 12.04.2012
krzyk dzikiej róży
ta róża krzyczy
swą dzikością nieposkromioną
nie chcę już uczyć się!
wciąż się uczyć
już dość!
teraz przyszedł czas
by kwitnąć
Katia
to była źle przespana noc
kąsał mnie sen ale nie karmił
minuty odbijały się od ścian
niczym echo nieodsłuchane należycie
sekundy kapały z kranu czasu
prawie bezgłośnie lecz uporczywie
to była źle przespana noc
z takim bagażem wchodzę
w kolejny wariant swojego istnienia
przede mną następna odsłona…
Katia, 25.09.2012r
Gdybym odeszła
gdybym odeszła tak jak siedzę
w jasny słoneczny dzień
w tej chwili rozlanej jajkiem
na patelni nie nagrzanej należycie
gdybym odeszła cicho i niezauważenie
tu i teraz pomiędzy cudzymi myślami
uznanymi za swoje
w zwykły kolejny dzień
tak jak dzisiaj
czy zostałoby po mnie coś więcej
niż szafa fatałaszków
niż półki z książkami
ciągnącymi się przez całą moją tożsamość
czy zostałoby coś jeszcze oprócz
przesłuchanych płyt
zdjęć rozbrykanych jak stado mazurków
na poddaszu świadomości
coś jeszcze oprócz kilogramów słów
za ciężkich by wzlecieć w powietrze
za lekkich by pójść na dno…
tak się zastanawiam nie wiedzieć czemu
właśnie w tym miejscu do którego doszłam
mając ciekawą perspektywę
lecz zbyt mało bezczelności
by zmienić coś więcej niż
miejsce z fotela na twardsze krzesło
czy to przypadek że właśnie teraz
w tym miejscu
w tej bursztynowej godzinie
przerabiającej okruchy życia w wieczność
Katia 23.09.2012
odwiedziny
nieproszony gość
przybiega śmiejąc się
i tupiąc piętami
po ubitej ziemi
taki teraźniejszy
bez ciągłości w czasie
ma jakoś na imię
choć się nie przedstawia
głaszcze mnie po twarzy
na pożegnanie
choć w żaden sposób
nie dałam mu na to przyzwolenia
zajmuje dotykiem wszystko
Katia, 20.10.2012
Samotność /pisane w porozumieniu z Witkacym…/
samotność… biała jak śnieg
i krążąca jak śnieg
nasypuje nawiewa
w podmuchach zaśpiewach
odskakuje mój cień
spłoszony przez rozpędzonych motocyklistów
z daleka stado mew
przedrzeźnia czyjaś brew
rozgania spóźniony poranek
wygięta z niezrozumienia
ważnych rzeczy
które tu się odbywają
jedyne w swoim rodzaju
właśnie tu i teraz
Katia, 05.12.2012
w pełnym słońca blasku
ktoś zgarnie szczodrą ręką
sukienki ze smutnych wieszaków
koszulki z nierównych półek
chustki znad toaletki
do czarnego worka
………..
w pełnym słońca blasku
może to wszystko będzie
wyglądać inaczej
nie tak dramatycznie
a worek będzie chabrowy
jak czyjeś oczy w zbożu
przyłapane znienacka?
Katia, 15.12.2012
Hibernacja
jestem w hibernacji
odrętwiała od
nadmiaru wspomnień
z duszą przymarzniętą do kręgosłupa
poobgryzaną jak rybi szkielet
wykorzystany przez kota
w cudownym bezruchu
wszechświata
który przystanął na chwilę
aby mi się przyjrzeć
Katia 22.12.2012r
Tęsknota
ciągną się we mnie nieprzebrane połacie śniegu
nasączone rozmokniętą ziemią
i psimi kupami
w kolorowych snach ze słonecznego lasu
ptaki roznoszą mech i drobne żyjątka
ciągną się we mnie nieba zasnute chmurami
o kształtach i barwach dowolnych aż do bólu
wspomnienia duszy wciąż mnie podrywają
pracują i żyją jak drożdżowe ciasto
w cieple mej uwagi…
i ciągną się we mnie zarysy niewiadomego
bezkresne masy przyjaznej przestrzeni
kłęby powietrza gotowe na wszystko
Katia, 07.04.2013
Skomentuj